środa, 4 listopada 2015

CZEMU NIEKTÓRZY TRAKTUJĄ DZIECI JAK BEZMYŚLNE ISTOTY?

Dziś w trakcie jazdy komunikacją miejską obserwowałam dwa babcie jadące ze swoimi wnukami w wózkach- dzieci koło roku czasu. Przez 3 przystanki jechała babcia nr 1. i rozmawiałam z wnukiem w sposbó normalny, bez zdrobnień ( ja nie wiem, o co chodzi z tymi zdrobnieniami, czemu to ludzie dorośli robią, chociaż dzieci kilkudniowe czy kilkutygodniowe itd. nie wiedzą, że to zdrobnienia!!!). Dzieciak ją słuchał uważnie, pytał się normalnie , a ona mu normalnie tłumaczyła. Super, uwielbiam takich ludzi , którzy rozmawiają z dziećmi jak z dorosłymi. Na 4 przystanku wtargnęła babcia nr 2 i pech dla babci nr 1 usiadła tuż za nią. I się zaczęło, "ojoj jaki ty jesteś śliczny, oojoj jakie ty masz niebieskie oczka, ojoj"- babcia numer 1 przewracała oczami, nie zrewanżowała się, aby prawić komplementy wnukowi babci numer 2. Przecież dziecko wyczuwa tą sztuczność, czy trzeba cały czas gadać do dzieci, one czasami nie maja ochoty tego słuchać, zwłaszcza od obcych osób.
"NIE MA DZIECI, SĄ LUDZIE" -J.KORCZAK
Kiedy babcia numer 1 tłumaczyła wnukowi o otwieraniu się drzwi i zamykaniu, babcia numer 2 pakowała w swojego wnuka słoik zupy, chociaż mały grubiutki, ale zupę trzeba mu wepchnąć. Ja rozumiem jak dziecko słabo przybiera na wadzę czy jest chore, a takie pakowanie bez potrzeby głodu jak dla mnie powoduje rozdrażnienie dziecka...przecież dzieci odczuwają również dyskomfort przejedzenia, a nie tylko głodu. Odczuwają potrzebę ciszy, nie tylko jak śpią, ale również jak patrzą nam prosto w oczy i tylko chcą być z nami. Czemu część ludzi traktuje dzieci jak debili. Czy jak mówię do dziecka rocznego "Ojojoj ale ty masz piękne oczy", czy dziecku to sprawia przyjemność, czy one nie mając jeszcze względu w to jak wygląda obchodzi czy ma ładne oczy?? To jest tylko takie gadanie byle by gadać. To samo dotyczy kłótni między rodzicami, rodzice się kłócą, dzieci przecież słyszą i odczuwają emocję, a rodzice mówią "Nie kochanie, wszystko w porządku", ale przecież dziecko wie, iż nie jest w porządku, a tu słyszy kłamstwo od mamy/taty i jest zamotane. Ja nie mówię, aby wciągać dzieci w problemy, ale wytłumaczyć generalnie co się dzieje w domu. Najgorsze wyganianie jest do pokoju, bez dbania o to, iż dzieci się po po prostu przejmują naszymi problemami, one zostają nie po to, aby nam przeszkadzać tylko pomóc chcą nam tak jak i my im pomagamy. To samo czasami rodzice mówią o dziecku w jego obecności jak by słyszało, a potem "Nie, nie, to nie o Tobie"....matko święta .
Wo gołe zwrócimy uwagę, czy dzieci w rozmowie z innymi dziećmi stosują zdrobnienia i zachwycająca się "Jakie ty masz ładne oczka??" Ja nigdy nie widziałam, aby moje dzieci czy dzieci moich znajomych rozmawiały w ten debilny sposób? Dziecko to nie debil, który łyknie wszystko co mu się powie. Teraz sobie wyobraziłam scenkę, jak siedzą z koleżanką z pracy i jej mówię zdrobnieniami "Sylweczko kochana, ojoj jakie ty masz śliczne nóżeczki, ojojoj ale masz piękniusie ząbeczki"- Od razu by mnie wzięła za debila. Czemu uczymy dzieci błędnej mowy??
Korczak pisał, iż nie ma dzieci, są ludzie!! Dużo bym dała, aby poznać Korczaka czy Montessori -  oj oczami wyobraźni widzę jak by im słuchała w jakiejś małej kawiarni przy świecach- niestety nie ma tych wspaniałych pedagogów wśród nas, ale my możemy kontynuować ich pracę, wychowując naszych dzieci na nie-debili :D.

https://www.youtube.com/watch?v=ohaFySwuYqc

Paulina- mama Józia i Zuzi