poniedziałek, 8 grudnia 2014

SZCZEPIONKI, LEKI, MLEKA - CZY FAKTYCZNIE DAJĄ OCHORNĘ ZDROWIA NASZYCH DZIECI?

Sezon gryp, przeziębień, w aptekach kolejki po leki- cud, wszędzie reklamy przecenionych zestawów witaminowych oczywiście dedykowanych na zimę i dla każdego co innego. Firmy farmaceutyczne na pewno nie mają strat :)  Nie tylko leki, ale produkty dla dzieci są nie zwykle dochodowymi biznesami na całym świecie, gdzie może zaistnieć konsumpcja na wyższą skale. Czy jakość marki i zalety oferowane nam przez producentów należy wziąć pod krytyczne myślenie??

 

MLEKA MODYFIKOWANE  I INNE PRODUKTY DLA NASZYCH BĄBLI

Czy kupując mleko czy kaszkę dla dzieci, któraś z was zastanowiła się jak wypróbowywano pierwszy skład mleka modyfikowanego. W latach 70 "podarowano" mamą z Afryki  mleko modyfikowane. Kiedy mleko się skończyło nastąpiły konsekwencje owego podarunku. Mamą zanikł pokarm, więc nie miały z czego wykarmić dzieci, zakup mleka był nieosiągalnym sposobem więc dzieci po prostu umierały z głodu. Po tym okropnym incydencie została utworzona Międzynarodowy Kodeks Marketingu Produktów Zastępujących Mleko Kobiece zabrania on między innymi dawania próbek mleka przez szpitale i tak się teraz zastanawiam-co ja dostałam w wyprawce dla dzieci w szpitalu?. Na pewno były to próbki herbatek, kremy ale czy mleka- wydaje mi się, że też a jak było u was?? Jak sobie przypomnę kiedy rodziłam Zuzę miałam problemy z karmieniem przez 6 miesięcy walczyłam o mleko, którego wciąż brakowało i to za namowa lekarki zaczęłam dawać jej mleko
fot.photo.com
modyfikowane- nie zostało to powiedziane wprost ale miałam wrażenie, że jestem złą matką i głodzone własne dziecko.. Wtedy młodsza, zamotana zrobiłam to teraz to bym od razu powiedziała co myślę, czas uczy nas, teraz już wiem, że jak moje dzieci będą miały własne dzieci będę im odradzała wszelką chemię, a już sobie wyobrażam co to będzie za 20 lat.

 Herbatki Granulowane niemieckiej firmy, uważam za największą kpinę w trosce o "zdrowie najmłodszych". Jest to świństwo dla najmłodszych, skład to sam cukier, a 100 ml wychodzi kopista łyżka cukru. Dzieci więc od małego mogą zostać uzależnione od cukru, to również dostaną gratis od cudownej herbaty dziecięcej wzdęć, nadwagi i oczywiście próchnicy.
Oczywiście inne produkty mleka, kaszki itp. również nie są pozbawione cukru. Czasami rodzicie postanawiają wychować dzieci bez poddawania słodyczy do któregoś roku życia, ale karmiąc je produktami z półek robią to nieświadomie. Czytanie etykiet powinno się stać nieodłącznym elementem zakupów, jeśli zależy nam na zdrowiu naszych dzieci.  Wystarczy przeszperać w Internecie lub zrobić zdjęcie etykiety i doczytać w domu.


WIZYTA I NAKLEJKI

Wiem, iż dzieci są przekupne i czas badania i czekanie na naklejkę jest dobrą praktyką, ale jak dzieci dostają te naklejki i widzę nazwy firm farmaceutycznych to mnie irytacja zaczyna zżerać. Nie chcę, aby dzieci były przyzwyczajone do nazw leków , firm farmaceutycznych, nawet te co nie potrafią czytać poprzez często ekspozycję tych nazw marek zakodują sobie je w główkach i firmy osiągną swój cel- będą rozpoznawane nawet przez najmłodszych.
To samo jest z tabletkami, plasterkami, syropami- kolorowe kartoniki z księżniczkami, autami, w aptece jak w sklepie z zabawkami- już czekam na tabletki z witaminami osobno dla chłopców i dla dziewczynek, bo oczywiście już na normy wiekowe jest podział, a skład w większości taki sam czy to dla starszych czy to dla młodych. Prosta witamina C- kiedyś dostałam w kroplach witaminę C za 9 zł, nie dla dzieci tylko zwykła witamina C w kroplach, wystarczyło dać 5 krople- tania w porównaniu do innych witamin, bardziej wydajna, gdyż witamina C dedykowana dzieciom kosztuje 16 zł i już dziecko od 3 roku życia potrzebuje 10 kropli więc szybciej się zużywa. Te wszystkie suplementy, dodatki, termometry, plasterki, smoczki, butelki- ile rzeczy jest niepotrzebnych ale wmawiają nam, że jesteś złą matką jak nie kupisz - jak nie kupisz to znaczy, że skąpisz na własne dziecko- wyrodna matka, czasami można oszaleć nawet w aptece :), a nie w sklepie z zabawkami:)


A CO Z TĄ EBOLĄ?

Trzy miesiące temu była afera "Epidemia Ebolii", pierwsze co przyszło na myśl, jak usłyszałam o tym w radiu, że firmy farmaceutyczne zapewne robią jakieś badania i potrzebują potwierdzenia potrzeby badań. Według WHO odnotowano 788 zgonów z powodu eboli, kiedy co rocznie na malarie umiera około 1,2 mln osób , zaś około 250 -500 tys. z powodu powikłań po grypie. Szperając w Internecie natknęłam się na wzmiankę dotyczącą wybuchu ebolii, a zaplanowanych szczepieniami ONZ. W dniu wybuchu epidemii wystąpiła ona w różnych częściach Gwinei , często oddalonych od siebie- więc prawdopodobieństwo zarażenia minimalne między ludźmi mieszkającymi w różnych miejscach. Ebola nie rozprzestrzenia się tak szybko jak można było wywnioskować z wiadomości. Trzeba mieć kontakt bezpośredni z wymiocinami, kałem czy krwią,a aby zapobiegać jej rozprzestrzenianiu trzeba mieć rękawiczki przy badaniu, w sytuacji wymiotów chorego zakryć swoją twarz, nie przenosi się ona w powietrzu. Ale daleko nie trzeba szukać w 2009 roku w Grudziądzu 350 osobom głównie bezdomnym podano eksperymentalną dawkę szczepionki na ptasią grypę- nie informując ich o tym. Pacjenci byli wprowadzani w błąd, powiedziano, iż dostają szczepionkę na grypę. Pacjenci dostawali od 5 do 10 zł za poddanie się szczepieniu, zaś właściciele przychodni 60 zł od podanej dawki. Niektórzy byli szczepieni kilka krotnie. 19 osób z osób bezdomnych umarło. Właścicieli przychodni dostali od 10 miesięcy do 2 lat kary w zawieszeniu do 5 lat. Sprawa wyszło na jaw, dzięki kłótni dwóch pacjentów, gdyż jeden z nich dostał większą kwotę pieniędzy, policjanci zaczęli się interesować tą kwestia i ich wnikliwość pozwoliła na poznanie prawdy. Tydzień temu we Włoszech zmarło19-oro ludzi zaszczepionych na grypę szczepionką dedykowaną osobą starszym. Teraz 600 tys. osób zaszczepionych we Włoszech wpadło w panikę. Oczywiście prawdy teraz nie poznamy, wyjdzie za jakiś czas na jaw, teraz mydlą oczy, że osoby te były starsze i mogły umrzeć z innych powodów, ale akurat w ciągu 48 h po podaniu szczepionki.
Jednym z moich ulubionych filmów jest "Wierny ogrodnik". Jest to historia małżeństwa, gdzie kobieta wpada na ślad eksperymentowania leku na gruźlice na ludziach w Kenii. W filmie pokazane jest jak zmusza się ludzi do brania udziału w eksperymentach medycznych, jeśli nie weźmiesz udziału - odmawiają ci pomocy medycznej, jak umierają ludzie i giną ich papiery. Film jest warty oglądnięcia. Polecam serdecznie.

AUTYZM, A SZCZEPIENIA...

Od wielu lal jest to jedno z moich zainteresowań, autyzm , przyczyny, przebieg, wszystko co dotyczy tej choroby. Duża część rodziców dzieci autystycznym widzi związek pomiędzy podaniem szczepionki skojarzonej, a wystąpieniem pierwszych objawów autyzmu. Jest piękny film "Usłyszeć ciszę" opowiada o walce lekarza i rodziców, aby wyszły na jaw skutki uboczne szczepionek.
Sama nie wiem co mam myśleć, skoro autyzm jest jeszcze niezbadany więc nie chce się wypowiadać stanowczym tonem w tej kwestii, ale obserwując co się dzieje wokół nas to może to jednak prawda.

Przyszło wychowywać dzieci w czasie dużych możliwości, ale też w świecie, gdzie trzeba się sprytnie poruszać i mieć wiecznie włączoną uwagę. Świadomość rodziców i ich krytycyzm myślenia może być drogowskazem dla dzieci jak żyć, żeby nie być robionym w balona :)


Paulina- mama Zuzi i Józia