wtorek, 28 października 2014

MACIERZYSTWO "TU I TAM"

MACIERZYŚTWO JAK WYGLĄDA "TU I TAM"?

Sądzę, iż większości z nas macierzyństwo kojarzy się ze szczęściem rodzinnym. Mi  kiedy o tym myślałam, zanim zostałam mamą pojawiał się w głowie obraz rozanielonej kobiety pochylonej nad łóżeczkiem dziecka obok mąż wpatrzony oczami pełnymi miłości na nich. Oczywiście moje marzenia zostały zweryfikowane przez życie. Zaznaczam już na wstępie, iż jestem szczęśliwą mama, ale mamą z chwilami słabości, zmagająca się z kryzysami swoimi jak i dzieci. Każda z nas jest inne i trzeba się jakoś nauczyć z tym żyć :)

Mój blog powstaje z potrzeby wyrażenia swoich spostrzeżeń na temat wychowywania dzieci, okresu okołoporodowego, które zdobyłam poprzez własne macierzyństwo oraz podróże po świecie, gdzie podpatrywałam jak wygląda życie w ujęciach innych kultur. Oczywiście w porównaniu należy uwzględnić różnice międzykulturowe.

 

Na pierwszym ogień wezmę oczywiście polskie mamusie:)

Polskie mamy w mojej ocenie są bardzo spięte, orbitujące wokół własnych dzieci i domu. Dość niedawno ukazał się artykuł w Newsweeku o polskich kobietach - http://polska.newsweek.pl/mit-matki-polki-macierzynstwo-w-polsce-newsweek-pl,artykuly,286831,1.html

 
 
Tak się wiele razy zastanawiałam dlaczego tak jest, że teraz kobiety pomimo jak to często jest słyszane od  starszych pokoleń nie radzą sobie, a przecież mają pralki, zmywarki i w sklepach nie muszą stać itp. Z mojej obserwacji może problem taki w ty, iż kiedyś rodziny były pokoleniowo wychowywane, Babcie nie pracowały, pomagały, żyło się obok siebie jak i nie w jednym domu czy mieszkaniu.
Było większe zaufanie społeczne np.. wobec sąsiadów, jak się podrzucało dzieci w nagłych wypadkach, jak dzieci kilkuletnie były wypuszczane na podwórka i nikt się nie bał, że może stać im się krzywa. Możliwe, iż mobilność, zmiana miejsc zamieszkania za pracą bądź inną potrzebą jak i czynni zawodowo dziadkowie, presja kredytów, presja zapewnienia dzieciom przyszłości powoduje napięcie u mam jak i  tatusiów ( żeby nie było matriarchalnie).
 
W swojej pracy magisterskiej roztrząsałam problem, skąd się bierze depresja okołoporodowa i jednym właśnie z czynników była samotność młodych mam, które na początku swojej drogi jako mamy potrzebują bliskości głównie mam, ciotek czy przyjaciółek, aby uporać się w okresie połogu. Czasami kobieta zostaje sama, mąż przecież musi iść do pracy. I nagle mama zostaje sama z noworodkiem jak i również ze starszym rodzeństwem i czasami z psem:) i czuje się samotna .
Ostatnio spotkałam kobietę, która z Warszawy przeprowadziła się wraz z mężem i dziećmi pod Wrocław do mniejszej miejscowości. W czasie rozmowy powiedziała, iż pomimo, że żyła w dużym mieście, wokół pełno ludzi - wszyscy byli obcy. Po mimo mieszkania w bloku kilka lat mijający ją ludzie w windzie byli dalej obcy, czasami nawet unikający powiedzenia dzień dobry. Teraz żyje w mniejszej miejscowości i  "oddycha", ma kontakt z ludźmi i jest szczęśliwsza.
W niedziele Agnieszka Chylińska  podczas audycji radiowej poruszyła problem rozwodów i co zapamiętałam z jej słów, że jeśli jej jest źle i czuje się zagubiona w świecie jedzie na wieś, gdzie prostota życia, wymowa gestów - nie potrzeba słów, zakorzenienie zasad życia rodzinnego nadaje jej życiu sens i potwierdzenia  co jest naprawdę ważne.
Samotność dla większości z nas w okresach gdzie potrzebujemy wsparcia jest bardzo niszcząca, tak jak się zdarza właśnie w macierzyństwie.
 
O co mi chodzi ze stwierdzeniem orbitująca wokół własnych dzieci i domu??
 
Na przykład taka sytuacja "Ranek- śniadanie- dziecko (powyżej 3 lat) grymasi, mama; "A może to zjesz, a może to..." , dziecko dalej "Nie!!" , a mama dalej  swoje, aż w końcu je przekonana puszczając bajkę do zjedzenia, bądź sama je karmiąc jak owe dziecko będzie wpatrzone w ulubionego bohatera bajkowego". Oczywiście owa sytuacja, ma dotyczyć dzieci zdrowych, którym nic się nie stanie jak nic nie zjedzą, a zgłodnieją.  Jak dziecko zje, to mama " z zachwytu góry mogła by przenosić"!!! To jest właśnie dla mnie orbitowanie wokół własnego dziecka. Matka spędza godzinę na to, aby dziecko zjadło. Czym jest jeszcze orbitowanie ?? Bieganie krok w krok za dzieckiem w wieku przedszkolnym na placu zabaw, albo nie pozwolenia dziecku w samotności pobyć... Może, któraś z was ma pomysł, co może być jeszcze orbitowanie wokół własnego dziecka?? :)
 
A jak wygląda macierzyństwo w innych krajach. Na przykład tydzień temu rozmawiałam z koleżanką posiadającą syna i wychowującą go w Polsce, która urodziła się w Palestynie , jak wygląda macierzyństwo z jej perspektyw tu i tam. Pierwsze jej słowa; "Matki polskie ciągle są napięte, biegną do przedszkola z małym, później gnają z pracy do przedszkola po małego, zaś matki z jej ojczystego kraju spotykają się z innymi matkami, współpracują ze sobą i co zostało podkreślone nie oceniają się nawzajem co do wychowania dzieci. Ich dzieci razem się bawią, chodzą do szkół, tworzą społeczności"
Z mojej obserwacji w czasie podróży np. do Jordanii można zauważyć jak kobiety współpracują ze sobą , jak razem się wpierają choćby na zakupach w opiece nad dziećmi. Oczywiście trzeba wziąć różnie międzykulturową jeśli chodzi o religie , ale pisząc to chciałbym podkreślić aspekt jak kobieta może liczyć na pomoc innej kobiety - jak to wpływa na jej macierzyństwa. Również zwiedzając inne strony świata, choćby Malezję moją uwagę zwrócił fakt, iż Muzułmanie jeżdżą całymi rodzinami na wakacje. Rodzina to podstawa, babcie, dziadkowie, wujkowie, siostry. Raz jak czekaliśmy na odprawę na statek w Malezji przed nami stała grupa ludzi, którzy się wpisywali a listę, myślałam, że to grupa wczasowiczów, a okazało się, że to rodzinne wakacje- osób było koło 30 :). Na pewno nikt nie czuł się osamotniony w czasie tych wakacji :)
 
A jak Chińskie matki wychowują dzieci??? A jak wygląda wychowanie dzieci w państwie Singapur- ogłoszonym najbogatszym państwem świata?? O tym jutro, a  tymczasem czekam na pomysły co może być jeszcze orbitowanie wokół własnego dziecka???
 
Paulina- Mama Zuzi i Józia  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz